czwartek, 16 czerwca 2011
Tytuł - Anioły stąd odeszły
Autor - Heidi Hassenmuller
Wydawnictwo - Oficyna foka
Moja ocena - 5.5/6
Przyjaciele to jedni z najbliższych nam osób na świecie. Często
wiedzą o nas o wiele więcej niż nasi rodzice. Na neutralnym gruncie powiedzielibyśmy, ze zrobią dla nas wszystko, będą zawsze kiedy będziemy ich potrzebować... a jak będzie naprawdę ? Tego możemy się dowiedzieć tylko wtedy gdy naprawdę będziemy ich potrzebować.
Gdy piętnastoletnia Merel zachorowała na chorobę skory, właśnie przekonała się kim byli dla niej jej prawdziwi przyjaciele, albo raczej kim ona była tak naprawdę dla nich. Ale może zacznijmy od początku. Merel od pewnego czasu ma problemy skóry, jednak nic nie mów o tym rodzicom bo dobrze wie ze to zlekceważą. Dla nich rodziców najważniejsza jest tylko jej starsza siostra Melissa. Kiedy jej przyjaciółki zauważają co dzieje się, że skórą Merel wywołują panikę w całej szkole, a dziewczyna nie może liczyć na niczyją pomoc.
Na początku w ogóle się nie spodziewałam, że ludzie mogą tak krzywo spojrzeć na nastolatkę. Przyjaźnili się z nią dłuższy czas, znali ją od kilku lat, a przez jeden incydent, który okazał się jej chorobom po prostu odwrócili się do niej plecami. Merel była dla nich jak powietrze, choc w sumie nie tylko bo robili jej również żarty które przekraczały ludzką granicę. Ciężko mi jest napisać dobrą recenzję nie zdradzając reszty fabuły książki. Do tego nie jest to mój gatunek powieści, którym sie tak naprawdę interesuję. Jednak myślę, że to jest taka książka, która pokazuje prawdziwy świat gimnazjalisty, który nie do końca jest taki sam jak jego rówieśnicy.
Mogłoby się wydawać, że jeśli przyjaciele się odwrócą od piętnastolatki to jej rodzice będą się starali jej ich zastąpić. Nic podobnego. Ojciec dziewczyny również nie jest wyrozumiały. Jej sytuację rodzinną można już nazwać patologią. Tak się nie zachowują rodzice dla których córka jest najważniejsza na świecie. W żaden sposób nie pomagają dziewczynie przyjść przez to wszystko. Zabierają jej nawet to co daje jej jeszcze jakąś chęć do życia. Czytając książkę Pani Hassenmuller próbowałam tez postawić się w sytuacji rodziców. Jednak albo jestem za mało dojrzała, albo tolerancyjna bo nawet jeśli próbowałam nie byłam w stanie dobrze usprawiedliwić zachowanie ojca dziewczyny.
Książka głównie skupia się na braku tolerancji i bólu psychicznym jaki przechodzi Merel. Są tez wydarzenia, które doświadcza każda nastolatka. Pierwsza miłość. Ale czy to była na pewno miłość czy chęć bycia ważnym dla kogoś? Domyślam się, ze raczej ta druga kwestia. Widzimy dokładnie jak Merel zostaje odtrącona od wszystkich dlatego próbuje znaleźć ta miłość tam gdzie się tylko da.
"Anioły stąd odeszły" to w gruncie rzeczy ciężka lektura, nawet jeśli język jakim została napisana jest lekki. Widać, że to książka przeznaczona dla osób w gimnazjum, jednak porusza ona temat z którym zmierza się każdy w każdym wieku. Pokazuje nam jak osoba prześladowana jest coraz bardziej zagubiona i co przez to może stać się z jej psychiką, jak może zacząć postrzegać otaczający ją świat.
Tytuł - Fałszywa miłość
Autor - Heidi Hassenmuller
Wydawnictwo - Oficyna foka
Moja ocena - 4.5/6
Następną książką, z którą się zapoznałam również autorstwa Pani Hassenmuller była Fałszywa miłość. Tak jak w poprzedniej pozycji i w tej pozycji widzimy cel z jakim pisała ta książkę autorka. Aby ustrzec młodzież przed codziennością.
Jo po rozwodzie rodziców przeprowadza się z mamą do innego miasta. Musi zostawić wszystko: Dom, szkołą, przyjaciół dlatego, że mama znalazła nową pracę. Po pierwszym dniu w szkolę od razu wie z którymi dziewczynami chce się przyjaźnić – z tymi które w klasie dominują. Akurat to dla niej nie staje się problemem. Jednak musi roznosić ulotki, aby móc kupować sobie nowe ciuchy i wszystko do czego nie brakowało jej w Hamburgu. W trakcie pracy poznaje starszego od siebie Rene, który jest malarzem i proponuje jej łatwiejszą i lepiej płatną pracę.
Oprócz sytuacji z Jo poznajemy też punkt widzenia jej starszej koleżanki pięknej Lisy. Która chciałaby poznać chłopaka, który by nie patrzył tylko na jej wygląd, ale też na jej wnętrze. Przypadkowo właśnie wpada na takiego mężczyznę, Wydaje jej się, ze właśnie żyje jak w bajce a tak naprawdę świat poza różowymi okularami wygląda całkowicie inaczej, a dziewczyna całkowicie nie zdaje sobie z tego sprawy.
Pewnie zastanawiacie się co łączy te dziewczyny ? Na pewno naiwność. Obu dziewczyną mężczyźni zamydlają oczy komplementami i prezentami. Skupiają na nich swoja uwagę. Jo jednak widzi, ze u koleżanki dzieje się coś złego, ale sama nie jest w stanie obiektywnie spojrzeć na swój związek no to ze i ona jest wykorzystywana.
Chłopak Lisy wmawia jej prawie od samego początku, ze jeśli sie kogoś kocha to jest się w stanie zrobić dla niego wszystko. Dziewczyna daje mi się podejść naiwnie nie widząc w tym złych intencji. Jo natomiast nie widzi konsekwencji początkowej pracy u malarza który maluje jej akty. Obie dziewczyny są tak zafascynowane nowym światem, i nowymi doznaniami, ze nie widzą jak to wszystko może widzieć obiektywny widz. Bo przecież jak się kogoś kocha to się mu ufa... ale czy na pewno można komuś zaufać jak się praktycznie tego kogoś nie zna ?
Tym razem autorka pokazuje nam świat inny niż w Anioły stąd odeszły. Tu swoją główną role odgrywa jak to jest napisane w tytule, właśnie fałszywa miłość. Widzimy jak to nastolatki potrafią się bez opamiętania zauroczyć w pierwszym lepszym mężczyźnie, który tak naprawdę zwróci na nich uwagę. Będą po prostu bardziej dojrzalsi niż ich koledzy z klasy przez co wydadzą im się, ze ich słowa są prawdziwe.
Następna książka z morałem.... dawno takich książek nie czytałam. Nie spodziewałam się, ze przeczytam jeszcze kiedyś książkę dla młodzieży z tak dobrze pokazanym pouczeniem. Moim zdaniem lepiej jest samemu wyciągać wniosku z danej lektury niż mieć je napisane czarno na białym, jednak w sumie książka jest dobra i pokazuje, ze możemy być nieświadomi zagrożenia, myślą ze takie rzeczy dzieją się w innej dzielnicy, ale trzeba pamiętać że i obok nas może zdążyć się również taka rzecz której byśmy się nigdy nie spodziewali.
Obie książki otrzymałam od Wydawnictwa Oficyna Foka za co bardzo dziękuję
Autor - Heidi Hassenmuller
Wydawnictwo - Oficyna foka
Moja ocena - 5.5/6
Przyjaciele to jedni z najbliższych nam osób na świecie. Często
wiedzą o nas o wiele więcej niż nasi rodzice. Na neutralnym gruncie powiedzielibyśmy, ze zrobią dla nas wszystko, będą zawsze kiedy będziemy ich potrzebować... a jak będzie naprawdę ? Tego możemy się dowiedzieć tylko wtedy gdy naprawdę będziemy ich potrzebować.
Gdy piętnastoletnia Merel zachorowała na chorobę skory, właśnie przekonała się kim byli dla niej jej prawdziwi przyjaciele, albo raczej kim ona była tak naprawdę dla nich. Ale może zacznijmy od początku. Merel od pewnego czasu ma problemy skóry, jednak nic nie mów o tym rodzicom bo dobrze wie ze to zlekceważą. Dla nich rodziców najważniejsza jest tylko jej starsza siostra Melissa. Kiedy jej przyjaciółki zauważają co dzieje się, że skórą Merel wywołują panikę w całej szkole, a dziewczyna nie może liczyć na niczyją pomoc.
Na początku w ogóle się nie spodziewałam, że ludzie mogą tak krzywo spojrzeć na nastolatkę. Przyjaźnili się z nią dłuższy czas, znali ją od kilku lat, a przez jeden incydent, który okazał się jej chorobom po prostu odwrócili się do niej plecami. Merel była dla nich jak powietrze, choc w sumie nie tylko bo robili jej również żarty które przekraczały ludzką granicę. Ciężko mi jest napisać dobrą recenzję nie zdradzając reszty fabuły książki. Do tego nie jest to mój gatunek powieści, którym sie tak naprawdę interesuję. Jednak myślę, że to jest taka książka, która pokazuje prawdziwy świat gimnazjalisty, który nie do końca jest taki sam jak jego rówieśnicy.
Mogłoby się wydawać, że jeśli przyjaciele się odwrócą od piętnastolatki to jej rodzice będą się starali jej ich zastąpić. Nic podobnego. Ojciec dziewczyny również nie jest wyrozumiały. Jej sytuację rodzinną można już nazwać patologią. Tak się nie zachowują rodzice dla których córka jest najważniejsza na świecie. W żaden sposób nie pomagają dziewczynie przyjść przez to wszystko. Zabierają jej nawet to co daje jej jeszcze jakąś chęć do życia. Czytając książkę Pani Hassenmuller próbowałam tez postawić się w sytuacji rodziców. Jednak albo jestem za mało dojrzała, albo tolerancyjna bo nawet jeśli próbowałam nie byłam w stanie dobrze usprawiedliwić zachowanie ojca dziewczyny.
Książka głównie skupia się na braku tolerancji i bólu psychicznym jaki przechodzi Merel. Są tez wydarzenia, które doświadcza każda nastolatka. Pierwsza miłość. Ale czy to była na pewno miłość czy chęć bycia ważnym dla kogoś? Domyślam się, ze raczej ta druga kwestia. Widzimy dokładnie jak Merel zostaje odtrącona od wszystkich dlatego próbuje znaleźć ta miłość tam gdzie się tylko da.
"Anioły stąd odeszły" to w gruncie rzeczy ciężka lektura, nawet jeśli język jakim została napisana jest lekki. Widać, że to książka przeznaczona dla osób w gimnazjum, jednak porusza ona temat z którym zmierza się każdy w każdym wieku. Pokazuje nam jak osoba prześladowana jest coraz bardziej zagubiona i co przez to może stać się z jej psychiką, jak może zacząć postrzegać otaczający ją świat.
Tytuł - Fałszywa miłość
Autor - Heidi Hassenmuller
Wydawnictwo - Oficyna foka
Moja ocena - 4.5/6
Następną książką, z którą się zapoznałam również autorstwa Pani Hassenmuller była Fałszywa miłość. Tak jak w poprzedniej pozycji i w tej pozycji widzimy cel z jakim pisała ta książkę autorka. Aby ustrzec młodzież przed codziennością.
Jo po rozwodzie rodziców przeprowadza się z mamą do innego miasta. Musi zostawić wszystko: Dom, szkołą, przyjaciół dlatego, że mama znalazła nową pracę. Po pierwszym dniu w szkolę od razu wie z którymi dziewczynami chce się przyjaźnić – z tymi które w klasie dominują. Akurat to dla niej nie staje się problemem. Jednak musi roznosić ulotki, aby móc kupować sobie nowe ciuchy i wszystko do czego nie brakowało jej w Hamburgu. W trakcie pracy poznaje starszego od siebie Rene, który jest malarzem i proponuje jej łatwiejszą i lepiej płatną pracę.
Oprócz sytuacji z Jo poznajemy też punkt widzenia jej starszej koleżanki pięknej Lisy. Która chciałaby poznać chłopaka, który by nie patrzył tylko na jej wygląd, ale też na jej wnętrze. Przypadkowo właśnie wpada na takiego mężczyznę, Wydaje jej się, ze właśnie żyje jak w bajce a tak naprawdę świat poza różowymi okularami wygląda całkowicie inaczej, a dziewczyna całkowicie nie zdaje sobie z tego sprawy.
Pewnie zastanawiacie się co łączy te dziewczyny ? Na pewno naiwność. Obu dziewczyną mężczyźni zamydlają oczy komplementami i prezentami. Skupiają na nich swoja uwagę. Jo jednak widzi, ze u koleżanki dzieje się coś złego, ale sama nie jest w stanie obiektywnie spojrzeć na swój związek no to ze i ona jest wykorzystywana.
Chłopak Lisy wmawia jej prawie od samego początku, ze jeśli sie kogoś kocha to jest się w stanie zrobić dla niego wszystko. Dziewczyna daje mi się podejść naiwnie nie widząc w tym złych intencji. Jo natomiast nie widzi konsekwencji początkowej pracy u malarza który maluje jej akty. Obie dziewczyny są tak zafascynowane nowym światem, i nowymi doznaniami, ze nie widzą jak to wszystko może widzieć obiektywny widz. Bo przecież jak się kogoś kocha to się mu ufa... ale czy na pewno można komuś zaufać jak się praktycznie tego kogoś nie zna ?
Tym razem autorka pokazuje nam świat inny niż w Anioły stąd odeszły. Tu swoją główną role odgrywa jak to jest napisane w tytule, właśnie fałszywa miłość. Widzimy jak to nastolatki potrafią się bez opamiętania zauroczyć w pierwszym lepszym mężczyźnie, który tak naprawdę zwróci na nich uwagę. Będą po prostu bardziej dojrzalsi niż ich koledzy z klasy przez co wydadzą im się, ze ich słowa są prawdziwe.
Następna książka z morałem.... dawno takich książek nie czytałam. Nie spodziewałam się, ze przeczytam jeszcze kiedyś książkę dla młodzieży z tak dobrze pokazanym pouczeniem. Moim zdaniem lepiej jest samemu wyciągać wniosku z danej lektury niż mieć je napisane czarno na białym, jednak w sumie książka jest dobra i pokazuje, ze możemy być nieświadomi zagrożenia, myślą ze takie rzeczy dzieją się w innej dzielnicy, ale trzeba pamiętać że i obok nas może zdążyć się również taka rzecz której byśmy się nigdy nie spodziewali.
Obie książki otrzymałam od Wydawnictwa Oficyna Foka za co bardzo dziękuję
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
6 komentarze:
I kolejna lektura, którą muszę obowiązkowo przeczytać:)). Już czuję, że mi się spodoba. Pozdrawiam!!
Zastanawiam się nad nimi od jakiegoś czasu ;)
miałam ostatnio wielką ochotę na Anioły stąd odeszły, ale okazja przeszła mi koło nosa... będę musiała poszukać jej w bibliotece.
Lektury o trudnej tematyce, ale nawet na takie czasami mam ochotę - nie tylko te rozrywkowe, więc chętnie po nie sięgnę ;)
Muszę w końcu zapoznać się z twórczością tej pani;)
Nie dla mnie, jakoś nie ciągnie mnie do tej autorki...
Prześlij komentarz