czwartek, 28 kwietnia 2011

Nieśmiertelny - Gillian Shields

Autor -  Gillian Shields
Wydawnictwo - Amber
Data wydania - 16.03.1010r
Moja ocena - 2.5/6

Obietnica jest często używana tylko po to żeby kogoś do czegoś przekonać. Ludzie zapominają o dotrzymywaniu słowa, a owa obietnica staje się niedotrzymana. W Nieśmiertelnym autorstwa Gillian Shields właśnie cała historia zaczęła się przez obietnicę...

Evie musi przenieść się do szkoły dla dziewcząt, ponieważ jej ojciec żołnierz musi wyjechać na misje, a babka która zastępowała jej matkę zachorowała. W drodze potrąca ją przystojny młodzieniec na koniu o którym nie potrafi zapomnieć. W końcu dociera do zimnych murów szkoły gdzie i jej uczennice nie pałają ciepłymi uczuciami do dziewczyny. Którejś nocy Evie wymyka się do ogrodu, a tam czeka na nią wcześniej poznany młodzieniec, który nie kryje do niej zainteresowania. Nocne spotkania stają się codziennością, a na jaw wychodzą niecodzienne sprawy.

Chciałabym w powyższym skrócie napisać coś bardziej tajemniczego, oryginalnego ale niestety nie mogę. Obiecałam sobie, ze nie będę kłamać przy pisaniu recenzji a ja zawsze przynajmniej staram się dotrzymywać słowa. Jak już zauważyliście w opisie nie ma nic nadzwyczajnego, niestety aż do samego końca nie da się ukryć, że autorka pisząc tą książkę kieruje się podstawowym schematem.
Nie wiem czy potrafię napisać coś konkretnego o bohaterach, coś co by was zachęciło. Główna bohaterka jest rozważna i ufna. Kieruje się najczęściej rozumem, lecz gdzie tu mowa o rozumie gdy jego miejsce zastępuje serce. Próbuje wieżyc w to co wie, a nie w to co widzi. Próbuje opierać się na faktach, które nie zawsze okazują się prawdą.
Sebastian to chłopak jakby z innej epoki, a do tego niesamowicie tajemniczy. Jest się w stanie z nim porozmawiać na wszystkie tematy oprócz niego i jego rodziny. Okazuje się ze Sebastian wcale nie jest taki niewinny. Jego teraźniejszość jest z wiązane z jego mroczną przeszłością, której skutki widzimy dopiero teraz.
Dziewczęta ze szkoły oczywiście żywią niechęć do nowej dziewczyny, od samego początku jasno dają jej do zrozumienia, ze nie jest tu mile widziana, a ta się poddaje zamiast walczyć. Tak naprawdę miałam nadzieję, że Evie będzie się im odgryzać, a tu nic !

W sumie przecież każdy medal ma dwie strony prawda? Wad w tej książce jest pełno, ale czy zalet? Spróbuję na nią spożyjże z innej strony.
Oprócz wydarzeń z życia Evie mamy też do czynienia z pamiętnikiem Lady Agnes. Możemy poznać życie ludzi mieszkających w epoce wiktoriańskiej. Może dużo nie dowiadujemy się jak tak im naprawdę się żyło, ale zawsze to jakieś urozmaicenie w książce.

Akacja powieści ciągnie się długo i rozwlekle. Dopiero w połowie zaczyna dziać się coś nieco konkretnego, jednak to wciąż nie jest to na co czekałam. Po opisie z okładki nie spodziewałabym się że tak bardzo się zawiodę. Nieśmiertelnego na pewno nie polecam tym co lubią jak w książce się coś dzieje. Czy ją odradzam? Po wiem tak: nie do końca jestem pewna czy ona by wam się spodobała, lecz każda książka ma w sobie jakiś urok. Może ja po prostu nie potrafiłam go dostrzec po tylu paranormal romac.

Cytat:
 "Kto żyje i wierzy nigdy nie umrze. Ostatnim wrogiem pokonanym będzie sama śmierć..."

środa, 20 kwietnia 2011

Krwawy fiolet - Dia Reeves

Autor -  Dia Reeves
Wydawnictwo -  Nasza księgarnia
Data wydania - 15.02.2011
Moja ocena - 5.5/6

Jesteście tolerancyjni ? Jesteście w stanie zaakceptował każdy problem bądź niepełnosprawność drugiego człowieka? Przez dłuższy czas sądziłam, że jestem w stanie zaakceptować naprawdę wiele rzeczy, ale czy potrafiłabym zaufać osobie psychicznie chorej?. Teoretycznie tak, ale spójrzmy prawdzie w oczy – boimy się tego co inne. Właśnie taką chorą osobą jest Hanna bohaterka powieści Krwawy fiolet napisana przez Dia Revens

Dziewczyna przyjeżdża do Portero – miasteczka w którym mieszka jej matka. Pragnie się do niej wprowadzać, choć od urodzenia jej nie widziała na oczy. Matka jest zaskoczona jej widokiem. Można by przypuszczać, że kobieta ucieszyłaby się na jej widok. A tu przeżywamy szok. Hanna zostaje odtrącona, Rosalee nie pozwala córce zostać, każe się wynosić. Szesnastolatka nie daje za wygraną. Zawiera z matką umowę. Jeśli dostosuje się do środowiska przez dwa tygodnie to zostaje, jeśli nie to wraca tam skąd przyjechała. Następnego dnia nastolatka musiała iść do szkoły gdzie spotkała się z innością otoczenia. Okazało się że w szkole dzieją się różne rzeczy, a małe spokojne miasteczko nie jest wcale spokojnie.
Hanna jest bardzo pewna siebie i trochę zarozumiała. Nie boi się wyrazić własnego zdania. Zbytnio nie przejmuje się opiniami innych osób. To co się dla niej liczy to akceptacja i nie odtrącenie. Na początku broni się przed okazywaniem wszystkich uczuć na wierzchu, ale z czasem ich gromadzenia człowiek nie wytrzymuje i wybucha. Za wszelką cenę chce poczuć miłość swojej matki. Dla mnie jest niewyobrażalne jak ta kobieta może tak postąpić wobec swojego dziecka. Na początku bardzo trudno mi było patrzeć na to wszystko obiektywnie bo wpadłam w sytuację w której się jeszcze nigdy nie znalazła. Czułam smutek, ból i rozczarowanie dziewczyny. Jednak ona potwierdziła moją teorie. - im bardziej jesteśmy odtrącani od ludzi którzy powinni się nami opiekować, tym bardziej chcemy być przez nich dostrzegani.
Dziewczyna ubierała się na fioletowo – ulubiony kolor jej zmarłego ojca. Zastanawiałam się czy to był przypadek, że akurat ten kolor wybrała autorka, czy może jednak ma coś wspólnego z jego symbolikom. „Fiolet – to symbol poszukiwania, wolności i przeznaczenia” Czyli jednak niekoniecznie musiał być to przypadek 

Podziwiam autorkę za jej ogromną pomysłowość. To co stworzyła w mieście Portero jest naprawdę niesamowite. Ta jego niezwykłość aż prosi się aby zwiedzało się je wciąż i wciąż, tak długo aż nie odkryjemy jego wszystkich tajemnic w którym jest tyle ile odważymy się zobaczyć.

To co jeszcze mi się podobało to na pewno relacje miedzy Hanną a jej chłopakiem. Ich związek można porównać do związku teraźniejszych nastolatków. Dręczymy się z odkrywaniem różnicy między fascynacją a zrozumieniem. Musimy dokonać wyboru na którym z tych czynników bardziej nam zależy i ile jesteśmy w staje wybaczyć drugiej osobie. Ich relacje na pewno nie są bezbarwne. Zawsze się coś dzieje, jednak nie jest to typowy słodki związek pomiędzy bohaterami którzy ciągle wyznają sobie miłość. Oczywiście od czasu do czasu błyśnie między nimi promyczek romantyzmu, ale jest go tyle, że nie czujemy się nim przesyceni.
Wydarzenia rozgrywają się dość szybko. Czytając nie poczułam nudy ani znużenia, przeciwnie bardzo się wciągnęłam i nie miałam ochoty przestać czytać dopóki nie doszłam do końca książki, jak i w sumie po niej. Chciałam czytać dalej i dalej. 

Pani Reevens nie przewiduje następnych części Krwawego fioletu, ale pisze inne książki o tym małym niesamowitym miasteczku. Myślę, że to dobry pomysł. Z kreatywnością autorki możemy się spodziewać jeszcze wielu ciekawych wydarzeń rozgrywających się w okręgu Portero
Na sam koniec chciałam jeszcze dodać, że naprawdę zachwyciłam się tą książka i dodaję ją do mojej nielicznej pozycji ulubionych. Naprawdę polecam ją wszystkim spragnionym innością małego miasteczka i bardzo ciekawej głównej bohaterki. 

Cytat:
"Wolę być nieszczęśliwa na wolności, niż szczęśliwa w klatce"

Przy okazji chciałam Was jeszcze zaprosic do udziału w konkursie  Lenalee, który znajdziecie  TUTAJ 

niedziela, 10 kwietnia 2011

Jutro - John Marsden

Autor -  John Marsden
Wydawnictwo - Znak
Data wydania - 06.04.2011
Moja ocena - 6/6

    Wstajemy rano, jemy śniadanie potem od razu idziemy do szkoły, następnie prace domowe, imprezy ... tak właśnie wygląda nasze życie, tylko czy będzie tak zawsze? Nad tym raczej się nie zastanawiamy, ale po przeczytaniu książki Jutro autorstwa Johna Marsdena chyba każdemu te pytanie ciąży nad głową.
    Siódemka przyjaciół wybiera się w ferie na biwak w góry. Postanowili, że wybiorą się w miejsce, które nikt nie odwiedza – Piekło. Okazuje się, że to najpiękniejsze i najcichsze miejsce jakie kiedykolwiek widzieli. Nikt nie miał ochoty wracać do domu, jednak kiedy już tam wrócili okazało się że nie było do czego. Mieszkańcy jakby rozpłynęli się w powietrzu, zwierzęta pozdychały, a przy kolejnej ulicy maszerowała brygada żołnierzy.
    Cała historia jest opisana z punktu widzenia Ellie jedynaczki mieszkającej na wsi. Uwielbiającej spotykać się z przyjaciółmi, robić cokolwiek niż siedzieć przed telewizorem. Została wybrana przez resztę kolegów do zapisania tego wszystkiego co im się wydarzyło. Tak żeby kiedyś ktoś sobie o nich przypomniał. To że dziewczyna jest głównym narratorem nie przeszkadza nam w całkowitym poznaniu reszty grupy. Na początku było ich siedmiu, ale z biegiem wydarzeń dołączył do nich jeszcze jeden chłopak. Nie dało go się tak dobrze poznać jak innych, może dlatego, że doszedł do nich później, a może dlatego, że po prostu był bardziej skryty. Widać, że każdy z nich jest zupełnie inny i każdego łączy ze sobą inna więź. Patrzą inaczej na tych co mieszkają w mieście. Każde z nich pewnie nie spodziewało się jak druga osoba potrafi zmienić się przez sytuację. Homer, wcześniej był to bardzo kreatywny chłopak, uwielbiający się bawić. Pół grek, który wszystko wiedział o gospodarce. A później ? Istny przywódca, z determinacją próbował dopracować każdy szczegół. Nigdy by go nikt o coś takiego nie podejrzewał. Jednak nie tylko on pokazał swoja inną twarz, każdy próbował w oczach drugiego nie dostrzec wstydu.
    Książka opowiada o przyjaźni, lojalności, odwadze, strachu, bólu i miłości. W tak trudnych chwilach na początku nikt nie myślał o jakimś głębszym uczuciu, ale przecież w takich chwilach to co może pomóc najbardziej człowiekowi to przytulenie się do osoby, która go naprawdę kocha. Nie jest to oczywiście główny wątek, jednak pan Marsden głównie opierał się na emocjach bohaterów, co doprowadziło do tego, że od książki nie można się oderwać. Ten lekki język, bardzo współczesny pozwala nam doszczętnie zrozumieć bohaterów. Czytając, możemy zastanawiać się nad tym jak i my byśmy postępowali w takiej sytuacji, która była naprawdę ciężka. Ich odwaga, która wiązała się z ogromnym strachem podnosiła napięcie w powieści. Jak już wyżej napisałam książka opiera się na emocjach, jednak nie brakuje akcji. Ta część bardzo skojarzyła mi się z Kamieniami na szaniec Aleksandra Kamińskiego. Tam chłopcy również podejmowali się przeróżnym akcjom tak jak w dużej mierze nasi bohaterowie.
    Johna Marsdena osobiście uważam za świetnego pisarza. Pierwszy raz czytałam powieść Australijskiego autora dlatego, nie spodziewałam się że wywrze na mnie takie wrażenie. Jest to dopiero pierwsza część z siedmiu tomów, ale mam nadzieję, że następne również będą tak wciągając i nie będę czuła rozczarowania z powodu długiego czekania.
    Na podstawie pierwszej części powstał film Tomorrow When The War Began reżyserii Stuarta Beattera Wydarzenia są w nim nieco zmienione, jak i kilka z nich zostało pominiętych. Bohaterowie w większości przypadku są podobni do tych z lektury oraz wypowiadane przez nich teksty są prawie takie same jak w książce. Jednak oczywiście książka jest o niebo lepsza, więc film polecam obejrzeć dopiero bo jej przeczytaniu. 

Cytat:
„Nie, piekło nie ma nic wspólnego z miejscami – piekło wiąże się z ludźmi. Może to ludzie są piekłem.”

wtorek, 5 kwietnia 2011

Nieziemska - Cynthia Hand

Autor -  Cynthia Hand
Wydawnictwo - Amber
Data wydania - 01.03.2011r
Moja ocena - 4.5/6

    Czy to prawda, że każdy pojawił się na Ziemi bo ma do wykonania jakieś zadanie? Czy to prawda, że nic nie dzieje się bez powodu? Twierdząco na te pytania może odpowiedzieć każda anielitka, a z czasem nawet Clara główna bohaterka Nieziemskiej autorstwa Cynthin Hand przekonuje się ze to prawda.
    Clara jest anielitką czyli w jakimś stopniu w jej żyłach płynie anielska krew. Jej matka jest w połowie aniołem, a ojciec zwykłym śmiertelnikiem, dlatego w gruncie rzeczy dziewczyna mogłaby się uważać bardziej za człowieka niż anioła. Jednak z czasem jej siła wzrasta. Dostaje wizje – misję do wykonania. Z jej powodu wraz z mamą i bratem przeprowadzają się do Wyoming, gdzie spotyka chłopaka ze swojej wizji którego najwyraźniej musi uratować.
    Christian bo tak ma właśnie na imię, jest uważany za szkolnego Boga. Dziewczyna za wszelką cenę chce się do niego zbliżyć aby jak najlepiej wykonać swoje zadanie, jednak z biegiem czasu na horyzoncie pojawiają się nowe informacje i nowe znajomości, które doprowadzają do innych wydarzeń niż mogłoby się na początku przypuszczać.
    Clara jest dość spokojną osobą. Można by powiedzieć, zwykłą nastolatką. Chce być lubiana, zauważalna, ma wyostrzony żart przez co w książce jest dużo momentów kiedy pojawia sie czytelnikowi rozbawienie na twarzy. Nie lubi okłamywać przyjaciół, a musi to robić często przez swoje nienaturalne zdolności. Tak jak każda dziewczyna w tym wieku doświadcza zauroczenia, fascynacji których na początku nie może odróżnić od miłości. Nie jest pewna czy to dlatego, że taka jest jej misja, czy może przeznaczenie ?
    Dziewczyna ma możliwość poznawania ludzi którzy z pierwszego rzutu oka wydają się zupełnie inni niż gdy poznaje się ich naprawdę. Dostrzega jaką maskę nakładają na siebie aby ukryć swoje prawdziwe ja. Tylko dlaczego ? Żeby nie wszystkim się ujawniać, nie ukazywać swoich słabości. ? Tego w gruncie rzeczy nie możemy się dowiedzieć. Oczywiście możemy to zaobserwować z wydarzeń w książce, ale przecież każdy ma swoje tajemnice.
    Zauważyłam, że ostatnio w książkach dużą wartość ma dla bohaterów rodzina. Tylko tutaj przejawia nam się schemat. Na początku wszystko w porządku, kochający się bliscy, mówiący sobie wszystko, a później wszystko idzie źle. Nagle to rodzice stają się ci źli, bo oczywiście chcąc dla swoich dzieci jak najlepiej, a co z tego wychodzi ? Nie zawsze idzie to tak jakby chcieli. 
   Spodobała mi się relacja Clara między nią a jej przyjaciółkami. Ważne, ze nie zagłębiała się tylko w sprawy zadania.
    Narracja jest jednoosobowa, dzięki czemu możemy wgłębić się w uczucia i rozterki głównej bohaterki. Przeżywać to wszystko razem z nią. Możemy się poczuć jakby ta całą historię nam powiadała, bo po kolei wszystkiego dowiadujemy się o uskrzydlonych postaciach. Tekst jest napisany lekko, wiec nie da się pogubić w wydarzeniach. Podobało mi się to, że to główna bohaterka była anielitka i to ona musiała stanąć przed wyzwaniem skrywania tajemnicy, a nie jakiś tajemniczy chłopak, który ją zaciekawił.
    Wydawnictwo Amber postarało się o oryginalną okładkę co bardzo mnie cieszy bo naprawdę jest bardzo ładna. Nieziemska jest trochę podobna do tych typowych paranormal romance, jednak mnie w niej coś urzekło. Dlatego polecam ją wszystkim którzy właśnie lubią takie klimaty. Mam nadzieję, że następna część trylogii wyjdzie niebawem bo naprawdę ciekawią mnie dalsze losy bohaterów.

Obsługiwane przez usługę Blogger.